Szalone tempo życia i stres sprzyjają rozwojowi wielu chorób nie bez przyczyny nazywanych chorobami cywilizacyjnymi. Kto z nas nie zetknął się z nowotworami, chorobami sercowo-naczyniowymi alergiami? Nie wszystkie czynniki ryzyka sprzyjające rozwojowi tych schorzeń możemy wyeliminować – ale nie jesteśmy bezsilni – możemy walczyć i to smacznie- poprawiając naszą dietę.
Lekarze i dietetycy już od wielu lat zwracają uwagę, że zwiększenie podaży niezbędnych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (PUFA), zmniejsza ryzyko występowania chorób dietozależnych, w tym chorób sercowo-naczyniowych. Dla przykładu – coraz bardziej poznany jest wpływ kwasów omega-3 na metabolizm lipidów, który jest ważnym mechanizmem działania przeciwmiażdżycowego. Kolejnym odkryciem ostatnich lat jest sprzężony kwas linolowy (CLA), który zapobiega otyłości, miażdżycy, nowotworom oraz stymuluje układ odpornościowy. Musimy pamiętać, że największą jego skarbnicą wśród dostępnych na rynku mięs jest właśnie jagnięcina, która zdecydowanie wyprzedza inne gatunki. Związane to jest z działaniem w żwaczu specyficznych u przeżuwaczy bakterii, m.in. Butyrivibrio fibrisolvens, które biorą udział w procesie biouwodorowania nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Oprócz zbawiennych dla naszej diety kwasów tłuszczowych jagnięcina zawiera wszystko, co powinno być odpowiednim składnikiem naszego pożywienia. Pamiętajmy, że jagnięcina to mięso niskokaloryczne z dużą zawartością białka i małą ilością tłuszczu. Wśród aminokwasów budujących białka w mięsie jagnięcym znajdują się wszystkie egzogenne aminokwasy zbilansowane w optymalnym stosunku.
Jest to niezwykle istotne, ponieważ nasz organizm potrafi syntetyzować niestety tylko niektóre aminokwasy potrzebne do budowy białek. Pozostałe, oznaczane jako egzogenne, muszą być dostarczane z pokarmem. Zawartość ich w jagnięcinie stawia ją w rzędzie jednych z najbardziej wysoko jakościowych pokarmów białkowych. Nic więc w tym dziwnego, że lekarze zalecają spożywanie mięsa owczego jako niezwykle zdrowej żywności, szczególnie dla rekonwalescentów i dzieci z uczuleniami. Szczególnie, że jest to mięso chude z niewielką ilością tłuszczu. Jest to spowodowane znikomą marmurkowatością jagnięciny. Tłuszcz pozostaje na powierzchni mięśnia, ale nie przerasta do jego wnętrza. Mięso jagnięce pomimo tego pozostaje kruche i soczyste. Innymi cennymi właściwościami jest wysoka zawartość witamin, zwłaszcza z grupy B. Jagnięcina jest także źródłem substancji mineralnych, do których na pierwszym miejscu należy zaliczyć żelazo. Pierwiastek ten pełni bardzo ważną rolę w budowie czerwonych ciałek krwi i transporcie tlenu w organizmie, a ponadto niezbędny jest do prawidłowego rozwoju mózgu szczególnie u dzieci. Stąd też tak często zalecane jest przez lekarzy spożywanie jagnięciny kobietom w okresie ciąży i karmiącym niemowlęta oraz dzieciom w pierwszych latach ich życia. Innymi cennymi pierwiastkami zawartymi w jagnięcinie są łatwo przyswajalny cynk oraz selen.
Jagnięcina od wieków wpływa także pozytywnie na tworzoną politykę czy kulturę. Jej wspaniałe właściwości zjednywania sobie ludzi wykorzystywał już Stanisław August Poniatowski na słynnych obiadach czwartkowych. Tradycyjnym daniem, które wieńczyło obiady królewskie była jagnięcina przygotowywana przez nadwornego kucharza króla Stanisława Augusta Poniatowskiego – Pawła Tremo. Po nim podawano już tylko desery i owoce, co było już znakiem końca przyjęcia. No cóż, nie ma co się dziwić – jagnięcina to królowa mięs i mięso królów. Parafrazując to przypisane winom tokajskim zawołanie, nie możemy się oprzeć wrażeniu o jego słuszności. Zresztą Tokaj też pasuje do jagnięciny.
Z chorobami możemy walczyć… smacznie poprawiając naszą dietę. Smacznego!!!!